S28:O1647
Pierwsza miłość
Malwina z premedytacją nie zamawia do sklepu odżywek, o które poprosiła Justyna. Oświadcza, że nie da się jej brać na litość, jak pozostali mieszkańcy. Justyna zarzeka się, że nie oczekuje od nikogo litości ani specjalnego traktowania. Przyznaje również, że gdyby nie Wojtek, Malwina zapewne zupełnie inaczej, by ją traktowała.