HistoriaStara baśń. Kiedy słońce było bogiem
Kiedy pod Kruszwicą pojawił się konny posłaniec i obwieścił zwycięstwo wyprawy wojów na Poznań, książę Popiel triumfował. Ale jego radość z pokonania przeciwnika nie trwała długo. Wraz z wyprawą wracali dwaj bratankowie księcia, cali i zdrowi, choć wedle planów władcy mieli zginąć. Co więcej młodzieńcy dokonali na wojnie wielkich czynów i dowiedli swojej dojrzałości, aby przejąć od Popiela tron, który ten zajmuje od czasu śmierci ich ojca. I dlatego tej nocy pan na Kruszwicy wdarł się do sypialni bratanków i zamordował jednego z nich sztyletem drugiego. Rankiem skrwawiony brzeszczot posłużył za dowód bratobójstwa. Nieszczęsny właściciel sztyletu stracił oczy, a Popiel umocnił się na tronie. Ale sen z powiek spędza księciu przepowiednia zagłady, jaką otrzymał od wieszczki w świątyni Światowida. Śmierć ponoć mają mu zadać myszy... Tymczasem z dala od wielkiej polityki pana na Kruszwicy, w borze, poluje Ziemowit, syn Piasta. Nagle do uszu myśliwego dolatują krzyki młodej dziewczyny, którą osaczyli słudzy Popiela. Ziemowit przychodzi z pomocą pięknej Dziwie, córce kmiecia Wisza. Między młodymi rodzi się uczucie...